W pogoni za trendem.
Chatboty przestały być już tylko technologiczną ciekawostką — firmy coraz częściej i chętniej wykorzystują je w komunikacji z klientem.
Pojawia się coraz więcej publikacji o korzyściach, jakie niosą dla biznesu interfejsy tekstowe i głosowe, tworzone są coraz dłuższe listy ich możliwości, a nawet instrukcje step-by-step, jak uruchomić własnego bota na Messengerze.
Niewiele jednak informacji można znaleźć o istotnym, idącym tuż za chatbotowym trendem wyzwaniu, jakim jest testowanie interfejsów konwersacyjnych.
Wyjątkowy produkt, wyjątkowe podejście.
W przypadku tworzenia serwisu www czy aplikacji mobilnej najpierw określamy potrzeby biznesowe, później wybieramy rozwiązania, które wizualizujemy na makietach i projektach graficznych, aż w końcu — bazując na tych materiałach — tworzymy produkty podlegające szczegółowym testom. Rola testera polega na — w dużym uproszczeniu — weryfikacji zgodności tego, co zostało wytworzone, z początkowymi założeniami i określonymi wymaganiami.
Chatboty wymykają się wyraźnie temu procesowi, ponieważ jest to rozwiązanie, które w dużej mierze kształtuje się w miarę jego wykorzystywania. Tester w nieunikniony sposób staje się zarazem „trenerem”, który nie tylko weryfikuje, ale też rozwija umiejętności konwersacyjne bota.
Siła konwersacyjnej konsekwencji.
Podczas testów chatbotów szybko zorientowałam się, że wymagają one ciągłych, całościowych usprawnień. Można to porównać do równomiernie rozrastającej się korony drzewa. Poprawka w jednej gałęzi projektu często wymaga usprawnień w pozostałych. I to nie tylko kwestia zależności między tematami, ale przede wszystkim konwersacyjnej konsekwencji.
Nośnikiem rozmowy jest język — w przypadku interfejsów głosowych zarówno ten pisany, jak i mówiony. W wielu kontekstach te dwa rodzaje wypowiedzi nie będą zawierały tej samej treści. Bot może zaprezentować informacje w formie np. tabeli, listy czy instrukcji, nie wspominając już o elementach graficznych czy multimedialnych. Konsekwencja dotyczy więc różnych sposobów komunikacji, które — choć odmienne w swojej postaci — muszą stanowić spójną, naturalną dla użytkownika całość.